poniedziałek, 6 marca 2023

Kolorowanie tekturek cz.2 CZERŃ "ołówek"

Witajcie,
mam nadzieje, że udało Wam się skorzystać z kursu z poprzedniego miesiąca.
Dziś dla odmiany będzie czerń - najciemniejsza z barw.

Czy wiecie, że czarny tak naprawdę nie jest kolorem, tylko po prostu brakiem światła widzialnego? Właściwie to nie ma w 100 % rzeczy doskonale czarnej, w przyrodzie taka praktycznie  nie występuje. Jedną z najciemniejszych substancji spotykanych w warunkach naturalnych jest smoła i sadza. 

Są różne odcienie czerni. Zdziwilibyście się, jak jest ich wiele... jednak podobnie jak mała czarna, która pasuje prawie na każdą okazję, tak właściwie każda praca dobrze wygląda z czarnymi akcentami w postaci tekturek - wpasują się wszędzie. 

Dla przykładu tekturki pokolorowane czarnym markerem:
napis, szyldy i inne drobne akcenty tj. guziki, serduszka, gwiazdki itp.

I małe zestawienie rożnych techniki rysunkowo-malarskich w czerni z odrobiną bieli.
Domki: czarna tempera, Brush Pen + marker, czarny długopis + biały żelopis i ołówek (HB).

 
  
 
Wiemy już że czerń ma wiele odcieni. Między czernią a bielą istnieje natomiast nieskończona gama szarości. Zaś techniką rysowania, która w sposób najpełniejszy oddaję tę monochromatyczną paletę barw (od bieli po czerń przez szarości) jest ołówek. I dziś nim pokoloruję tekturkę. Wybrałam motyw królika z latawcem.

 Zaczynamy kolorowanie od najciemniejszych partii ciała: uszko i tylne łapki.
Rysujemy ołówkiem 2B.
 
 
Zmieniamy ołówek na twardszy - najlepiej HB i kolorujemy
widoczne na pierwszym planie łapki króliczka. Cieniujemy też drugie uszko króliczka.

[cieniować - uplastyczniać szczegóły za pomocą różnych odcieni barw lub różnej grubości linii. PWN]

 
Poszczególne warstwy ołówka nakładamy na tekturkę metodą kreskowania stawiając kreski
raz w prawo raz w lewo. W ten sposób uzyskujemy różne odcienie szarości
i budujemy trójwymiarową bryłę poszczególnych elementów.
 

Rysujemy dolne partie ciała - ogonek (mocno) i brzuszek (delikatnie),
stopniowo przyciemniając łapki króliczka. Na koniec zostaje ogonek...

 
 i główka. Na tym etapie etapie rysowania trzeba przyrównywać ze sobą
poszczególne partie ciała tak, by nie zatraciły swojej trójwymiarowości. 

 
 Kolorowanie skończone. Króliczek wydaje się nieco "płaski".
Niestety ołówek w trakcie rysowania rozciera się na podłożu. Nie martwcie się, jest na to sposób ;)
Bierzemy gumkę do mazania i korzystamy z techniki "rysowania bez rysowania",
czyli najjaśniejsze parte ciała po prostu wymazujemy.
 
 
Tak pokolorowaną tekturkę utrwalamy lakierem do włosów i/lub fiksatywą.

  
 
Wybrana przeze mnie tekturka jest dwu warstwowa. Pora więc na drugi etap kolorowania.
Teraz będzie trochę inaczej. Krawędzie drugiej tekturki i jej spodnią warstwę
kolorujemy tylko miękkim ołówkiem 2B. (Wystarczy tak jak na zdjęciu.)
Latawiec malujemy białym geesem.

 
 
Ciemne tło tekturki spod spodu będzie "odbijać" i eksponować
trójwymiarowość rysunku naszego króliczka.

 
Na koniec składamy poszczególne elementy w jedną całość i kolorujemy latawiec.

 
Możemy użyć do tego celu ołówka lub akwareli jeśli nasz projekt wymaga odrobiny koloru.
 
 
Mała rada. Kiedy decydujecie się kolorować tekturki - nie ważne w jakiej technice - pamiętajcie, 
że istotną rolę odgrywać będzie tu dobrze dobrany papier lub kolekcja. 
Powinna ona ściśle współgrać z tekturką lub ją kolorystyczne uzupełniać. 


Pokusiłam się jeszcze - tak na koniec - o pokolorowanie drugiej tekturki z motywem królika długopisem. Uwielbiam rysować długopisami i już dawno kusiło mnie by spróbować tej techniki na tekturce. Przyznam, że efekt bardzo pozytywne mnie zaskoczył.

Porównanie: u góry czarny długopis, na dole ołówki HB i B2.

 
   

Tyle na dziś. 
Pozdrawiam, 
kigabet vel Ki
 

środa, 1 marca 2023

22DWC we Wrocławiu

Pierwszy dzień meteorologicznej wiosny warto przywitać dobrym wieściami.
1 lipca na 22 DWC we Wrocławiu poprowadzę dla Was warsztaty z kolorowania tekturek.

Dwa motywy, dwie zupełne odmienne techniki malowania: akwarele i kawa ...
tak, tak kawa to idealny materiał do kolorowana naszych tekturek.
 

Zapraszam do zapisów.
kigabet vel Ki

 

poniedziałek, 6 lutego 2023

Kolorowanie tekturek cz.1 BRĄZ "kawa"

Witajcie,

kolorowanie tekturek stało się ostatnio niezwykle popularne. Ponieważ od wielu lat "przemycam" do scrapbookingu swoją wielką pasję do rysowania i malowania pomyślałam, że to idealna okazja, by podzielić się z Wami moimi umiejętnościami rysunkowo-malarskimi w tej właśnie formie.

Przez najbliższy rok - raz w miesiącu - będę pokazywać Wam jak kolorować i malować tekturki. Ale nie "na płasko" a... trójwymiarowo. Dowiecie się, co to jest światłocień, walor, jak budować płaszczyznę kreską a jak plamą. Poznacie zasady dekorowania tekturek przy użyciu różnego rodzaju środków wyrazu.
 
Ryszard Rynkowski śpiewał, że "dziewczyny lubią brąz". Zaczniemy więc od dekorowania tekturek w tym właśnie kolorze. Wybrałam klasykę, czyli brązowy tusz w poduszce (może być też w płynie) i dwa produkty, które bez problemu znajdziecie w swoim domu: kawę i nadmanganian potasu (może być też fiolet gencjanowy - do kupienia w aptekach). Białe gesso lub farba akwarelowa też będą mile widziane.

 
Najpopularniejszą i zarazem najprostszą formą dekorowania tekturek
jest pokrywanie ich w całości tuszem. Ten sposób sprawdza się przy napisach lub szyldach.

Kiedy jednak chcemy użyć dekoracyjnej tekturki warto pójść o krok dalej ;) Ciekawym sposobem na pomalowanie tekturki i alternatywą dla tuszu może być kawa. Pokażę Wam jak krok po kroku pomalować tekturkę przy jej użyciu. Naszym motywem będzie "bujany konik".

 
 Zaczynamy delikatnie mocno rozwodnionym pigmentem kawy.

 
Nakładamy kolejne warstwy. Kiedy tekturka przestaje wchłaniać wodę należy poczekać aż przeschnie. Po wyschnięciu kolor jest jaśniejszy. Warto o tym pamiętać i robić sobie przerwy między kolejnymi etapami malowania.
 
 
Malujemy siodło. Ja zdecydowałam się na amarantowy róż który idealnie współgra z rożnymi odcieniami brązu zarówno tymi zimnymi jak i ciepłymi. Pomalowałam je farbami akwarelowymi.
 

Stopniowo przyciemniam ogon, grzywę i płozy konia jednocześnie przenosząc kolor na pozostałe partie tekturki. Maluje do momentu aż uznam, że są wystarczająco ciemne. Grzywa i ogon powinny być mocnej pomalowane niż płozy, jeśli chcemy uzyskać wrażenie trójwymiarowości. Ważne jest też by nakładając kawę na korpus i głowę konia nie zamalowywać całości jedną plamą.
 
Wyobraźcie sobie, że tekturka to kwadrat podzielony po skosie. Prawy górny róg stopniowo ściemniamy, dolnego lewego staramy się w ogóle nie ruszać. Część na brzuchu powinna być najjaśniejsza. Na koniec małe chlapanie ;)
 
 
 
Zauważcie, że kawa po wyschnięciu na tekturce a ma tendencje do świecenia się".
 

Na koniec akcent w postaci bieli. Kolor biały dodajmy na końcu - po całkowitym wyschnięciu tekturki,
by wyodrębnić najjaśniejsze jej partie, ale też po to by całość nabrała swego rodzaju "spójności". 
 
Pamiętajcie - jeśli zdarzy się Wam w trakcie pracy za bardzo "zamalować"
tekturkę można te miejsca rozjaśnić gesso. (U mnie głowa konia).
 
 

Drugą tekturkę z motywem "bujanego konika" pomalowałam nadmanganianem potasu. Ten rodzaj brązu ma zdecydowanie chłodniejszy odcień, a po wyschnięciu staje się matowy. Jego największą zaletą jest jednak możliwość stopniowego cieniowania powierzchni. Kawa nie daje nam tak szerokiej monochromatycznej palety barw.

 
Porównanie: po lewej nadmanganian potasu, po prawej kawa.
 
 
Tekturkę dobrze jest wyeksponować jako główną część kompozycji.
Idealnie sprawdzi się w dziecięcych projektach tj. kartki, scrapy, albumy czy metryczki.
Poniżej konik malowany brązowym tuszem w płynie.

Na koniec jeszcze małe porównanie trzech wymienionych dzisiaj produktów.
To zestawienie pozwoli zobaczyć Wam jak różne mogę być odcienie brązu.

Od góry mamy: brązowy tusz na poduszce, kawę, nadmanganian potasu:

 
 
Pozdrawiam, 
kigabet vel Ki
 

wtorek, 8 lutego 2022

Zadzwoń do mnie ...

Witajcie ... po długiej przerwie ;)

Jak to jest z tymi Walentynkami? Hit ostatnich lat, tradycja, obciach, czy komercyjny kit? Jakkolwiek by nie było miłość warto sobie okazywać. I tu nie chodzi o drogie prezenty, ale pamięć i podarowanie drugiej osobie czegoś tak "od serca".

 

Jak wiecie mój mąż pracuje w Niemczech. Nasze małżeństwo wyznaczają jego przyjazdy, wyjazdy... oraz nasze wieczorne rozmowy przez telefon. Nic więc dziwnego, że to ten motyw zainspirował mnie do stworzenia dzisiejszego walentynkowego kompletu. Składa się on z minimalistycznej kartki wykonanej na czerwonej kwadratowej bazie i pudełka z sercem w tym samym kolorze.

 
Głównym motywem mojej kartki, jak wam wspomniałam, miał być telefon. Postawiłam więc na prostotę i kontrast. Białe tło wyeksponowałam szaro-czerwonym papierem z kolekcji Hectic Eclectic i czerwoną kwadratową bazą. Telefon wycięłam z arkusza papierów do samodzielnego wycinania - Hectic Eclectic - pasek 1. Zrobiłam to w sumie aż trzy razy, a następnie nieco "dopasowałam" go do mojej wizji. Miejsce łącznia zamaskowałam wstążką. Dla ciekawszego efektu całość podkolorowałam jeszcze ołówkiem i wyretuszowałam gumką. Do tego kilka chlapań, kleks nadrukowany na transparentnej foli, pasta pękająca, maska i malutkie czerwone tekturowe serduszka.

Mimo wielu efektów udało mi się wykonać klasyczną kartkę w stylu celan &simple.



Dla odmiany, czerwone pudełko do kartki ozdobiłam "na bogato". Uzupełniłam je czarnym, mocnym graficznym akcentem zakochanej pary i tekturowym napisem "love". Pod spód wkleiłam biały tłoczony papier by lepiej wyeksponować motyw zakochanych. Na koniec dodałam kilka akwarelowych chlapań i główny akcent z kartki, czyli telefon z serduszkiem.

Komplet prezentuje się bardzo spójnie, mimo widocznych różnic.


Ciekawa jestem czym wy się inspirujecie tworząc kartki walentynkowe.
Cze królują u Was serca, czy może inne akcenty?

Pozdrawiam,
kigabet vel Ki


Wykorzystane materiały: