Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ramka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ramka. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 sierpnia 2020

"Motylem jestem..."

Dzień dobry w piątek!
Pamiętacie, jak w ostatnim poście pytałam o wakacje i korzystanie z ciepełka? Teraz pogoda u mnie znacznie się popsuła i jest mi z tego powodu bardzo smutno. Niestety jesień już do mnie dotarła,ale mam nadzieję, że to na razie jej gościnne występy. Z powody tej pogody u mnie kartka już w bardziej stonowanych barwach, na kraftowej bazie. 

Do przygotowania kartki użyłam dwóch arkuszy z kolekcji  Lacy Sunset.

Jako dodatek poza liśćmi i kwiatami użyłam ryżyku.

Uwielbiam gazę, pasuje mi do szarpań i chlapań.


Całą kompozycję zbudowałam na ramce z listkami. 


Pozdrawiam serdecznie
Paulina 

W pracy wykorzystałam:

piątek, 8 maja 2020

Sen nocy ...

Witajcie :)
Nie planowałam w tym roku LO, jednak temat rzucony w jednej z grup z okazji Dnia Scrapbookingu jakoś tak od razu zmotywował mnie do działania. Postawiałam na blejtram (24x18 cm), bo w tej formie przynajmniej mogę go powiesić a nie tylko schować na dno szuflady :P Motyw przewodni to oczywiście moja córka i RAMKI.


Na ścinkowym tle z papierów "A Hint of Pepper" i "Lacy Sunset" za pomocą mnóstwa ażurowych tekturek stworzyłam ukośną "otwartą" kompozycję. W centrum niej umieściłam ramkę ze zdjęciem mojej śpiącej córki. Tekturki pomalowałam na biało gessem. Pozostałą część płaszczyzny pokryłam pastą pękającą. Po wyschnięciu pochlapałam ją akwarelkami. Testy z mgiełkami mi ostatnio nie wyszły :P więc wolałam nie ryzykować.




Wszystkie pozostałe elementy kompozycji są delikatne i subtelne. Papierowe motyle, kwiaty, tekturowe serduszka i póperełki mają za zadanie zaakcentować ulotność owej chwili - spokojnego dziecięcego snu.



I tego wam życzę na kolejne dni ... spokoju :)
Pozdrawiam "z domu"
Kigabet vel Ki


Wykorzystane materiały:


wtorek, 4 kwietnia 2017

Blejtram powarsztatowy...pół roku później

W lipcu miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach Ki, pobrudzić sobie paluchy pastą strukturalną, nauczyć się chlapaczy prawie jak made by Ki i pobawić mgiełkami. Zabawa wciągnęła mnie tak bardzo, że na warsztatach trochę się guzdrałam i blejtram pozostał niedokończony... Kto z Was w warsztatowym szale został z niedokończoną pracą, dobrze wie, jak to wygląda ;) Jako że praca prezentowała się całkiem nieźle, a po drodze wyskakiwały mi coraz to nowe zajęcia na teraz i to natychmiast, blejtram wylądował na półce w surowej, powarsztatowej wersji. Aż w jeden zimowy weekend postanowiłam wreszcie "zrobić z nim porządek". Fakt, miał być monochromatyczny, ale nie mogłam się powstrzymać, żeby dodać do niego kilka innych kolorów. Ostatnio coś wspominałam o moich ciągotkach do brązów i złota. Tym razem też postanowiłam dać im upust.



Wróciła też moja miłość do koralików - efekt sprzątania biurka ;) Powoli też zaczynam pałać sympatią do mikrokulek. Pewnie ta sympatia byłaby większa, gdyby nie to, że po skończonej pracy znajduję ich wszędzie pełno. Ale to może być równie dobrze efekt mojej chaotycznej natury.

Kilka szczegółów pracy:



Moje ukochane eleganckie róże (słowo "eleganckie" moim zdaniem pasuje do nich doskonale), które okazały się idealnym tworzywem do mediowych eksperymentów. To całkiem świetnie się składa, bo oznacza, że można pomalować je praktycznie na każdy kolor, a czasami dopasowanie kwiatków do całej pracy bywa trudne.


I drobne akcenty w postaci literek z paseczków z A Hint of Pepper. Tekturkowy alfabet to niestety nie Rapakivi, ale ja gorąco polecam nasze kivowe literki. Fajnie wycina się z nich "okienka" po literach, o czym możecie się przekonać zaglądając tu ---> klik, klik ;)



Pozdrawiam serdecznie,


A tu znajdziecie produkty z półek Rapakivi, które trafiły na bejtram: