Witajcie,
kolorowanie tekturek stało się ostatnio niezwykle popularne. Ponieważ od wielu lat "przemycam" do scrapbookingu swoją wielką pasję do rysowania i malowania pomyślałam, że to idealna okazja, by podzielić się z Wami moimi umiejętnościami rysunkowo-malarskimi w tej właśnie formie.
Przez najbliższy rok - raz w miesiącu - będę pokazywać Wam jak kolorować i malować tekturki. Ale nie "na płasko" a... trójwymiarowo. Dowiecie się, co to jest światłocień, walor, jak budować płaszczyznę kreską a jak plamą. Poznacie zasady dekorowania tekturek przy użyciu różnego rodzaju środków wyrazu.
Ryszard Rynkowski śpiewał, że "dziewczyny lubią brąz". Zaczniemy więc od dekorowania tekturek w tym właśnie kolorze. Wybrałam klasykę, czyli brązowy tusz w poduszce (może być też w płynie) i dwa produkty, które bez problemu znajdziecie w swoim domu: kawę i nadmanganian potasu (może być też fiolet gencjanowy - do kupienia w aptekach). Białe gesso lub farba akwarelowa też będą mile widziane.
Najpopularniejszą i zarazem najprostszą formą dekorowania tekturek
jest pokrywanie ich w całości tuszem. Ten sposób sprawdza się przy napisach lub szyldach.
Kiedy jednak chcemy użyć dekoracyjnej tekturki warto pójść o krok dalej ;) Ciekawym sposobem na pomalowanie tekturki i alternatywą dla tuszu może być kawa. Pokażę Wam jak krok po kroku pomalować tekturkę przy jej użyciu. Naszym motywem będzie "bujany konik".
Zaczynamy delikatnie mocno rozwodnionym pigmentem kawy.
Nakładamy kolejne warstwy. Kiedy tekturka przestaje wchłaniać wodę należy poczekać aż przeschnie. Po wyschnięciu kolor jest jaśniejszy. Warto o tym pamiętać i robić sobie przerwy między kolejnymi etapami malowania.
Malujemy siodło. Ja zdecydowałam się na amarantowy róż który idealnie współgra z rożnymi odcieniami brązu zarówno tymi zimnymi jak i ciepłymi. Pomalowałam je farbami akwarelowymi.
Stopniowo przyciemniam ogon, grzywę i płozy konia jednocześnie przenosząc kolor na pozostałe partie tekturki. Maluje do momentu aż uznam, że są wystarczająco ciemne. Grzywa i ogon powinny być mocnej pomalowane niż płozy, jeśli chcemy uzyskać wrażenie trójwymiarowości. Ważne jest też by nakładając kawę na korpus i głowę konia nie zamalowywać całości jedną plamą.
Wyobraźcie sobie, że tekturka to kwadrat podzielony po skosie. Prawy górny róg stopniowo ściemniamy, dolnego lewego staramy się w ogóle nie ruszać. Część na brzuchu powinna być najjaśniejsza. Na koniec małe chlapanie ;)
Zauważcie, że kawa po wyschnięciu na tekturce a ma tendencje do świecenia się".
Na koniec akcent w postaci bieli. Kolor biały dodajmy na końcu - po całkowitym wyschnięciu tekturki,
by wyodrębnić najjaśniejsze jej partie, ale też po to by całość nabrała swego rodzaju "spójności".
Pamiętajcie - jeśli zdarzy się Wam w trakcie pracy za bardzo "zamalować"
tekturkę można te miejsca rozjaśnić gesso. (U mnie głowa konia).
Drugą tekturkę z motywem "bujanego konika" pomalowałam nadmanganianem potasu. Ten rodzaj brązu ma zdecydowanie chłodniejszy odcień, a po wyschnięciu staje się matowy. Jego największą zaletą jest jednak możliwość stopniowego cieniowania powierzchni. Kawa nie daje nam tak szerokiej monochromatycznej palety barw.
Porównanie: po lewej nadmanganian potasu, po prawej kawa.
Tekturkę dobrze jest wyeksponować jako główną część kompozycji.
Idealnie sprawdzi się w dziecięcych projektach tj. kartki, scrapy, albumy czy metryczki.
Poniżej konik malowany brązowym tuszem w płynie.
Na koniec jeszcze małe porównanie trzech wymienionych dzisiaj produktów.
To zestawienie pozwoli zobaczyć Wam jak różne mogę być odcienie brązu.
Od góry mamy: brązowy tusz na poduszce, kawę, nadmanganian potasu:
Pozdrawiam,
kigabet vel Ki