Ostatnio Pinezka miała zastój twórczy. Spróbowała więc poćwiczyć swoją wyobraźnię. Do ćwiczeń, jak wiecie, idealnie nadaje się żurnalowanie - nie ma tam granic, nic nie musi być ładne, ani równe (choć może!). W żurnalowaniu, po prostu, można wszystko.
Idealnie sprawdził się tu papier z definicjami, z naszej najnowszej kolekcji A Hint of Pepper. W zasadzie definicja wyobraźni gra tutaj pierwsze skrzypce i mogłaby się idealnie obejść bez tych wszystkich chlapańców, ale przecież pinezkowy żurnal bez chlapańców, to jakby pół żurnala.
Pinezka dodała kilka odbitek stempli, również na papierze z "pieprznej" kolekcji, oraz tekturowe gwiazdki, tym razem nie pociapane żadnym medium. Surowa beermata ma swój urok. I dobrze komponuje się z różowym tłem.
A Wy, jak sobie radzicie z brakiem weny twórczej?
Pinezka użyła:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarz :-)